Ta wiadomość
wstrząsnęła Kanadą. 16-letni Kyle Fundytus z drużyny SSAC Edmonton zmarł na
skutek obrażeń, doznanych podczas meczu hokeja. Podczas próby zablokowania
strzału został uderzony krążkiem w szyję
ZOBACZ TAKŻE
Nastoletni
hokeista był napastnikiem drużyny, grającej w jednej z niższych kanadyjskich
lig. Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, kiedy jego zespół mierzył się z
Meaple Leaf Athletic Club. W trakcie trzeciej tercji spotkania, podczas próby
zablokowania strzału Fundytus został uderzony krążkiem w szyję.
- To
nawet nie był zbyt mocny strzał. Krążek musiał po prostu trafić go
nieszczęśliwie w wyjątkowo czuły punkt - wspomina pragnący zachować anonimowość
świadek wypadku.
Wkrótce po uderzeniu u nastolatka ustała akcja serca. Przed godziną 16 chłopiec
został przewieziony do szpitala i jak przyznał potem rzecznik Służb Zdrowia
kanadyjskiej prowincji Alberta, trafił tam w stanie krytycznym. Przyjaciele i
koledzy z zespołu przesyłali mu poprzez Twittera życzenia powrotu do zdrowia,
na prośbę rodziny nie upubliczniano jednak żadnych nowych wiadomości
dotyczących tego, w jakim jest stanie.
W końcu, w niedzielę późnym rankiem poinformowano, że nastolatek zmarł.
Eksperci hokejowi przyznają, że bolesne wypadki przy próbie blokowania mknącego
krążka są czymś zupełnie normalnym, ale nigdy nie kończą się tak tragicznie.
Zdaniem byłego prezesa SSAC Edmonton Grega Krawchuka to może być sygnał, że
pokaźny ubiór ochronny hokeistów jest jeszcze i tak niedostateczny. - Ściągacze
na szyje mają za zadanie chronić hokeistów przed rozcięciami na skutek
uderzenia kijem lub łyżwą, ale nie są w stanie zamortyzować silnego uderzenia
krążkiem - zauważa.
Trudno powiedzieć, czy fatalny wypadek Fundytusa przyniesie jakieś zmiany w
hokeju za oceanem, ale jedno jest pewne - kończący się powoli rok jest jednym z
najtragiczniejszych w historii tej dyscypliny sportu. W wyniku katastrofy
lotniczej JAK-42 pod Jarosławiem zginęli wszyscy zawodnicy grającej w
rosyjskiej lidze KHL drużyny Lokomotiw Jarosław. Ponadto samobójstwa popełniło
dwóch hokeistów z NHL Wade Belak i Rick Rypien, a trzeci - Derek Boogard -
zmarł w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, prawdopodobnie na skutek
zażycia śmiertelnej mieszanki alkoholu i medykamentów. |